poniedziałek, 11 sierpnia 2008

TYLKO DWIE RUNDY ...

Nie powiódł się również start Krzysztofa Wiłkomirskiego .... po wygranej pierwszej walce z Łotyszem, w drugiej mocniejszy okazał się Dashdavaa Gantumur z Mongolii, jest to tym smutniejsze , że olimpijskie złoto nie miało służyć tylko i wyłącznie zaspokojeniu ambicji polskiego judoki...
... podaje za PS ...
11 miesięczny synek Wiłkomirskiego jest ciężko chory i szybko potrzebuje operacji. Judoka chciał zdobyć złoty medal i za 200 tysięcy złotych - bo tyle dostałby za niego chciał zoperować go w klinice w Niemczech.

Franek urodził się bowiem z jedną komorą serca, niewykształconą zastawką i bez części tętnic płucnych. Przeżył cudem dzięki operacjom, ale kolejne omal go nie zabiły. Podczas jednego z zabiegów został uszkodzony nerw przeponowy. Konieczna była następna operacja. Kolejne tygodnie były walką z sepsą, gronkowcem, rotawirusem, które dwukrotnie doprowadziły do śmierci klinicznej.

Mam nadzieję , że mimo wszystko uda sie ocalić dzięki ludziom dobrej woli

Brak komentarzy: